sobota, 10 maja 2014

#ChapterEight

Chłopak zepchnął mnie ze swoich kolan.  Dość brutalne, ale cóż. Zaczynam zastanawiać się czy chce wiedzieć co tam jest. Masakryczne myśli zaczęły napływać do mojej głowy.
-Słuchaj Mon... - podrapał sie po głowie, wyraźnie dając mi do zrozumienia, że to niezręczne. - Lin na pewno nie chce, żebyś się w to mieszała. To nie do końca bezpieczne,  jesteś, yhh inaczej, jesteś cudowna i dlatego nie mogę ci powiedzieć.  Jestem twoim tancerzem, za kilka dni zaczyna się trasa...
-Skoro jesteś tancerzem, to po cholerę sie w to mieszkasz Jev? Nie ma mowy, żeby ona była w jakimkolwiek gównie przez ciebie. Ooo nie! - wzburzona skierowałam się do drzwi - W piątek nagrywamy. Bądź o 11.  Mówiąc to, wyszłam. Nie mogę znieść tego, o czym mówi.
Kiedy pierwszy raz Justin zobaczył Lin powiedział,  że ona coś ukrywa. To teraz idiotyczne. Bardzo, ale on coś wie. A ja nie będę trwać w niewiedzy.
~*~
-Mon? To ty kochanie?- mama zawołała z kuchni- możesz przyjść tu na chwilkę? 
-Juz idę, tylko odnoszę torbę.  - klucze rzuciłam na szafkę,  buty zsunęłam z nóg i pobiegłam do kuchni. Po całym domu roznosił się zapach kruchego ciasta i bezy, moje ulubione wypieki. Stanęłam na przeciwko mamy, po drugiej stronie wyspy.
-O, widzę że masz wielbiciela mamo. - zaczęłam delikatnie chichotać.
-Niestety,  nie ja. Kurier przysłał to dziś, dla ciebie.  Nie sprawdzałam od kogo. - totalnie zdziwiona wzięłam bukiet ze stołu razem z kopertą. - Tylko zejdź za pół godziny kochanie.  Skinęłam na nią głową i poszłam do siebie.  Kwiaty wstawiłam do wazonu a list powoli otworzyłam. Śnieżnobiała koperta w stylu tylko jednej osoby. Kiedy zobaczyłam to pismo... o mój Boże.
Mon,
Minęły trzy tygodnie.  Trzy najdłuższe tygodnie w moim życiu.
Słyszałem o piosence, cieszę się, że ją wykorzystałaś.
Wiem, że wróciłaś do Kanady, ale może kiedy będziesz w trasie, spotkamy się?  To wiele dla mnie znaczy. Proszę napisz, nawet głupiego smsa.
Justin

-----------

NIESPODZIANKA!
Zrobilo mi sie przykro ze nic nie dodawalam wiec.... BAM oto rozdzial! Mam nadzieję ze sie podoba!
ABBEY TO DLA CIEBIE
Wiem jest krotki, ale tresciwy :)

czwartek, 8 maja 2014

Preview

(...)
-Czy ty kurwa wiesz co to znaczy?! - Jason wrzasnął na mnie. Woow nie świeży oddech.- Blue wie więcej niż kurwa ty a jest tu od misiąca! Chce ją tu mieć.  Bez względu na wszystko inne.

Jak ja mam sprowadzić kurwa Mon?! Z kąd niby. Yhhhh. Whatever.

Mon
Od kąd posłuchałam Ashley i Lucy czuję się takim badassem. Yhh z jednej strony wiem, że to złe i nielegalne ale.... to potwornie seksowne. Poza tym mogę go widywać nikomu się nie tłumacząc.
Nikt się o tym nie dowie, z resztą wszyscy z branży w tym siedzą. Głęboko w jakimś gównie.
Wyrwałyśmy się na kilka dni do Kalifornii,  taki babski wypad.
(...)

Potworny kac męczył moją głowę a telefon dzwoni od jakiś dziesięciu minut. Nie mogę się po niego zwlec. Cholera.
Masa ludzi w domu Luc i na tarasie. Było ich tak wiele,  że spali gdzie popadnie.  Telefon leżał na barku, serio nie wiem co on tam robił ale to nie ważne. Bynajmniej teraz.
-Ykhm, Mon Marie Blue? - coś jest nie tak, to nie jest głos kogokolwiek dobrego. Albo kogokolwiek kogo znam.
-Tak, przepraszam znamy się? - mój głos drżał zdradzając, że jestem nie pewna.
-Jest pani jedyną krewną Caroline Finnick. 
-Tak, zgadza się, ale co ma to wspólnego? 
-Panna Caroline Finnick nie żyje.
Nie. Nie ważne jest to jak bardzo mnie zraniła nie zasłużyła na to.

----'---------
Witajcie kotki. 
Macie zapowiedziany Preview. Mowcie czy wam sie podoba xoxo

piątek, 2 maja 2014

Przekupstwo ;)

Hey!
Troszkę się nie widzieliśmy, ale cóż, tak bywa. Mam dla was propozycję, nie do odrzucenia.
Sooo...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
CHCECIE DOWIEDZIEĆ SIĘ CO BĘDZIE W RODZIALE 21? TAK?
JEŚLI CHCESZ, ZOSTAW KOMENTARZ, DODAM PREVIEW ROZDZIAŁU JEŚLI BĘDZIE TU( uwaga)
MINIMUM 5 KOMENTARZY, TO NIE WIELE, SERIO A MOTYWUJE.

Teraz zacz na kilka informacji:
1. Wyjeżdżam teraz, ale! Rozdział dodam najpóźniej 6 maja.
2. Serio 5 maja jadę do szpitala, więc nie ma na co liczyć.
3. KOCHAM CIE ABBEYYYY...