Kotki moje kochane.
Skoro na blog wchodzi dziennie 140-190 osób a komentarz zostawiają 2 to jaki jest sens pisana tego? Pisze to DLA WAS nie dla siebie wiec teraz dajecie mi do zrozumienia ze nonsensem jest pisanie tego.
JESLI POD 10 ROZDZIAŁEM NIE BĘDZIE 15 KOMENTARZY, NIE DODAM KOLEJNEGO. KONIEC.
Dziękuje, Lou
poniedziałek, 9 czerwca 2014
NIESTETY
niedziela, 8 czerwca 2014
#ChapterTen
-Wszyscy na miejsca! Kamera! Akcja!- zaczynamy kręcić. Nie przezyje tego. Na pewno. Bardzo boję się jak mam udawać, że go kocham. Całować, przytulać, okazywać to. Ouhg.
-Mon? Na plan! Pośpiesz się gwiazdeczko! Wbiegłam na plan i od razu ustawiono mnie przy Greyu.
-Szykujcie się, wytwórnia przysłała guess star, dajemy z siebie wszystko! Chce wiedzieć romantyzm, chcę żeby to było prawdzwe! Do dzieła.
Masa balonów otacza scenerię, łąka i pełno kwiatów. Każda dziewczyna chciałaby być w takim miejscu z osobą, którą kocha. Masa ludzi otoczyła nas zaczynając kręcić. Realizowaliśmy choreografię, nic więcej. Na koniec pocałunek i tyle. Uwinęliśmy się szybko, ale miała wrażenie, że reżyser ciągle spolgląda na zegarek. Zostaliśmy poinstruowani, że mamy się nie przebierać. Będziemy kręcić dodatkową scenę. Tylko ja i gość muzyczny. Szczerze mnie to ciekawi, bo to moja piosenka i nie zapraszałam nikogo.
Każde z nas siedziało w swojej garderobie, nic ciekawego, ale nagle zadzwonił mój telefon a na wtświetlaczu pojawił się znany mi numer. Byłam rozdarta między "odbierz, to miłość twojego życia" a "idiotko on cie zranił". Mimo to, odebrałam z pikającym sercem to ustrojstwo.
-Halo?- z całych sił starałam się nie brzmieć na roztrzęsioną.
-O, odebrałaś...
-Tak, nie wiem co w tym takiego dziwnego, nacisnęłam "odbierz"...
-Nie chodzi mi o to, musimy się spotkać, jak najszybciej. - krótka przerwa i szum- musze kończyć, do zobaczenia.
Linia przerwana. Do garderoby przyszła asystentka i poprosiła mnie na spotkanie. Było mi trochę niezręczne, no bo ja w tej kiecce, szpilkach, fryzurze... To specyficzne.
Przeszłam przez mahoniowe drzwi wielkiego gabinetu.
-Nareszcie panno Blue, gość już czeka gwiazdeczko. -szczęka opadła mi na widok "gościa". Z pewnością nie spodziewałam się go tutaj, nie w moim teledysku, do mojej piosenki, przed moją trasą. Cholera.
-Mon, Justin, Justin, Mon, choć nie wiem po co przedstawiam was sobie, dobrze się znacie. -jeśli to miało być śmieszne, to ja jestem Beyoncé. Nie dziękuje. - zostawiam was na chwilkę samych, mam nadzieje że nie wydłubiecie sobie oczu.
Nie wiem jak bardzo musiał naciskać na Def Island, ale mu sie udało.
-Więc, co tu robisz?- sarkazm w moim głosie był tak wyczuwalny, że sama sobie przybiłam piątkę, mentalnie oczywiście.
-Musimy porozmawiać, bo ja nie potrafię tak dłużej.
Wybuchnęłam głośnym śmiechem. Pierdol, pierdol ja posłucham.
-O czym ty do cholery chcesz rozmawiać? ! Nie potrafisz zrozumieć kilku prostych rzeczy?!
-Mon, daj mi powiedzieć cokolwiek. To nie miało tak wyglądać. ..
- To, że mnie zdradzałeś nie miało tak wyglądać czy ja nie miałam się dowiedzieć?! Wiedz jedno, nigdy nie poczułam sie tak zraniona jak wtedy. Nigdy. Wiesz co, zniknij z mojego życia raz na zawsze.
Nie dałam mu powiedzieć nic innego, wyszłam. Tylko marnuje mój czas.
------------
Kuku♡
Czekam do 11. To nasze 4 miesiące razem, omg dlugo prawda?
Czekam na maile od was.
Kocham Lou
piątek, 6 czerwca 2014
#ChapterNine
Nie, takie rzeczy na prawdę się nie zdarzają. Tylko ja jestem felernym egzemplarzem. No śmiało, ciebie niby też zdradzał chłopak ze swoją byłą dziewczyną, nawet nie mając odwagi powiedzieć tego w twarz? Nie? No widzisz. Trochę tak posiedziałam, wgapiając się to w list, to w kwiaty. Herbaciane róże, pamiętał. Mam ogromny sentyment do tych kwiatów. W Monte Carlo było ich bardzo dużo mam nawet sadzonkę z tamtąd. Jeszcze chwila a zwariuje. Serio, nie żartuje. Pewna tego, że mama odchodzi od zmysłów, no bo czyja by nie odchodziła kiedy córka dostaje kwiaty oraz list a ona żyje w niewiedzy tego kim jest nadawca, zeszłam na dół.
-Nareszcie, przygotujesz stół Mon?- piękny zapach unosił sie w kuchni, oh mamo, świetnie gotujesz.
-Tak, oczywiście. Pomóc ci jeszcze w czymś? Mam trochę czasu do wyjścia, jeśli tylko chcesz...
-Kochanie, chcę tylko spędzić czas z moim dzieckiem. Nic więcej. - mama podeszła do mnie, opiekuńczo przytuliła. Ostatni raz zrobiła to kiedy miałam 14 lat i zostawił mnie chłopak- wiesz już od kogo dostałaś kwaity? Nie chcę być wścipska, ale wiesz... jestem twoją matką.
-Rozumiem, tak wiem, ale to drażliwe, chce się spotkać mamo, nie wiem co zrobić- powiedziałam wszystko na jednym wydechu. Mam tylko nadzieje, że wie o kogo chodzi.
-Mała... pamiętaj, zdradę można wybaczyć, ale nie zapomnieć. Zrobisz jak zechcesz, ale napomknij, że też jest człowiekiem i też popełnia błędy. Jak każdy z nas. Nie chcę żebyś pomyślała, że go bronię, wręcz przeciwnie. Staram się być choć trochę obiektywna. Tylko, dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. To kategoryczny błąd, a ja nie chcę patrzeć jak cierpisz. Ciepło się uśmiechnęłam i siadłam na krześle, chwile potem dostając swój talerz.
~*~
Chyba mimo wszystkich dziwnych sytuacji dzisiaj, zaliczam dzień do udanych. Jego resztę spędziłam na kanapie z miską lodów i mamą w obecności komedii romantycznych jakie kiedykolwiek nakręcono. Miałam tylko małą przerwę na wysłanie smsa, w którym powiedziałam spotkanie.
Do: Justin
Hey, jasne, możemy spotkać sie w Ohio. Kawa i nic więcej.
Oczywiście dostałam wiadomość zwrotną, ale nie odpisałam. Nie wybaczę tego szybko, jeśli kiedykolwiek to zrobię. Może jestem szalona, ale nie na tyle.
Postanowiłam, że na razie nie będę odzywać się do Caroline i Jeva. Mama miała co do niej rację.
~*~
Dwa dni minęły szybko. Zrobił się piątek, a ja nie jestem gotowa na spotkanie się z Jevem. Nie po tak sromotnej porażce. Wyszykowana byłam już o 7 a na miejsce dotarłam o 9. Straszne tu korki. Scenografia przygotowana, luna park, masa balonów i dwójka "kochających się ludzi". Grey był punktualnie, nawet mnie nie unikał, jak by zapomniał. Ewentualnie było mu głupio, że byliśmy blisko nawet bardzo, ale nie na tyle, na ile można. No, to już nie moja wina. Słodki teledysk zawsze nagrywa się ciężko. Chyba, że faktycznie to czujesz, a ja do niego miłością nie pałam. Za to potrafię grać. I to będzie jego przekleństwem. Obiecuję.
---------------
Ludziska!
First of all, chce podziękować za ten czas z wami. 11 czerwca mijają 4 MIESIĄCE OD PIERWSZEGO POSTA. I to ze dzieki wam spelniam sie pisarsko choc nie do końca jestem w tym dobra:)
Następnie nadal szukam roler playerow! Nie dajcie sie prosic.
PROSZR ABY KAZDY KTO TO WIDZI, SKOMENTOWAŁ NAWET ZWYKŁĄ KROPKĘ. TO WIELE ZNACZY, MOTYWUJE!
w razie pytan lub przejawu sympatii możecie pisać na montecarlofanfiction@gmail.com
Wasza Lou ♡
środa, 4 czerwca 2014
PRZEPRASZAM PRZEPRASZAM
Hey, przepraszam za mój komplety brak aktywności, ale mam teraz nawał w szkole i obiecuje (!) że dodam rozdział po 12 czerwca. Przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam przepraszam bardzo przepraszam. Mam nadzieje że zrozumiecie .
Wasz i tylko wasz Lou ♡
PS. WAZNE! CZY JEST KTOS KTO CHCE PROWADZIC KONTO ROLERPLAYERA? NAPISZ DO MNIE NA TT (@BABYGIRLBLUE_ ) LUB NA MAILA GDZIE MOZECIE ZGLASZAC POMYSLY I INNE ! (MONTECARLOFANFICTION@GMAIL.COM )