#FallDown
Miłość jest jak zapałka, pod każdym względem. Kiedy ją zapalimy, pali się do póki starczy patyczka, później gaśnie bo nie ma się na czym trzymać.
"Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje"
Teoretycznie coś może w tym być.
~~~~
-Słonko?- zapytał kiedy jeszcze spałam, wiercąc się w łóżku- śpisz?
-Yhmmm... śpię...jeszcze 5 minut, proszę...- powiedziałam błagalnym głosem.
On tylko wygramolił się z łóżka i zszedł na dół. Byłam święcie przekonana, że jest śmiertelnie obrażony... ehhh.
Praktycznie wypadłam z łóżka i narzuciłam na siebie szlafrok, żeby zejść na dół.
Idąc po schodach słyszałam jak ktoś tłucze się garnkami.
-Justin? Jesteś tu? Oh nooo, nie chciałam, żebyś się obrażał ja po prostu chciałam trochę poleżeć, jest sobota rano i to jedyny dzień kiedy mamy dla siebie czas, poza tym i tak za trzy godziny mamy iść do studia, Justin?- zero odzewu, yhh. Weszłam do pomieszczenia, kiedy chłopak nakładał na tacę imbryk z herbatą, tosty, Brie i trochę kruchych ciasteczek.
-Shhh... Mon, niszczysz moją niespodziankę- zrobił minę smutnego szczeniaczka mówiącą o tym jak bardzo niezadowolony z tego jest.
Podeszłam do niego, zawiesiłam swoje ręce na jego karku i pocałowałam go.
-Mmmm... przepraszam kotku- mruknęłam wkładając głowę w zagłębienie jego szyi.
~~~~
Przez cały ten czas, mój chłopak pomógł rozwinąć mi się artystycznie i nie tylko, spełniam swoje marzenia. Zobaczył we mnie talent, teraz śpiewam. Tak jak on. Moja kariera się rozwija, z czego jestem ogromnie zadowolona. Poznałam osoby, które mnie inspirują. Jestem z tego dumna i bardzo wdzięczna.
Że tak powiem, z czasem zaczęły się problemy. Idealna miłość nie istnieje, nie ma róży bez kolców. Można nawet znieść te kolce, do póki nie zaczną wbijać ci się w palce raniąc je przy tym.
Nie jestem typem dziewczyny, którą można zranić a potem do niej wracać.
Dla niego, zostawiłam rodzinę na siedem miesięcy, moją najlepszą przyjaciółkę i pojechałam za nim w świat, rozwijając tylko siebie. Zdradzał mnie, pff gdyby tylko. To wyprowadziło mnie z równowagi, kompletnie, na milion sposobów.
~~~~
Wstałam rano, sama. Takie rzeczy zdarzały się, całkiem często. Zazwyczaj mogłam znaleźć karteczkę typu " Musiałem wyjść, Kocham cie" albo "Nagłe wezwanie xo"
Tylko, ja wiedziałam, że o nie jest tam, nie jest w studio, u choreografa, tylko u niej, on też to wiedział.
Mimo to ranił mnie dalej.
Włączyłam telewizor na MTV, tak jak zawsze.
"Justin Bieber widziany w towarzystwie Seleny Gomez, wczoraj w Ontario, podobno spędzili razem noc w hotelu Wellington, świadkowie mówią, że wynajęli apartament numer 186."
Możliwe, że pracowali nad czymś do późna i zapomniał mi o tym powiedzieć?
A może po prostu okazało się, że zaczął padać ogromny grad i to było jedyne wyjście?
Może jego telefon się rozładował?
Może się zepsuł?
"Im więcej kłamstw powiesz samej sobie, tym bardziej będzie boleć kiedy okaże się że ten mały, wredny głosik w twojej głowie miał rację"
Nie mogąc dłużej gapić się na ekran telewizora, poszłam na górę, do garderoby. Wzięłam wszystkie moje ciuchy, kosmetyki, zostawiając puste wieszaki lub półki. Nie trzymałam w sobie tego dłużej. Pozwoliłam wraz z łzami wypłynąć temu wszystkiemu. Jeszcze przed jedenastą zniosłam wszystkie te rzeczy na dół, wzięłam kluczyki z półki z kwiatami. Po prostu wyszłam, nie planując wracać tu nigdy więcej.
Najgorsza była myśl, że to nie ja tracę jego, tylko on traci mnie.
Wyjechałam na autostradę mając w głowie nagłówki jutrzejszych gazet. " Mon Blue i Justin Bieber- czy to już koniec?"
_____________________________________
Soooo... Hey! przychodzę do was z nowiuteńkim rozdziałem. Spodziewaliście się tego?
PROSZĘ O KOMENTARZE + WIĘCEJ DOWIECIE SIĘ W ZAKŁADCE KONTAKT, TAM JEST MÓT TWITTER, MASZ PYTANIE? NAPISZ DO MNIE @Biebers_Imperio /Lou
PS. PODZIĘKOWANIA DLA :
1. Abbey ( kocham cię słońce ty moje)
2. @Larry_Is_My_Unicorn aka Julii
3. DLA Zuzu ;) kocham cię
Aww <3 Ja ciebie też bardzo mocno kocham ;*
OdpowiedzUsuńOjj :C Biedna Mon :C
Mam nadzieję, że wszystko między nią i Jus'em się ułoży ;c
Czekam na następny <3
KC, Abbey <3
Hej, hej! :3
OdpowiedzUsuńKażdy rozdział jest genialny. Jestem ciekawa co będzie dalej. <3
Czekam na kolejny rozdział. /tu slodki_arbuz_69 hihi ;**
Kochana, to jest takie hjnmsdirhntr.
OdpowiedzUsuńUwielbiam >>>>>>>> W sumie znasz mnie (i moją leniwość), więc w końcu nie założyłam tego bloga... ale założę w niedzielę :) Czekam na kolejny, słonko xx
@Imperio_Bitches/ @Larry_Is_My_Unicorn/ Unicorn<3/ Julciak
Przeczytałam i nie widzę jakichś większych błędów. Dalej nie wiem o czy jest całość, ale może później się okaże.. Ogólnie to jest dużo, hm.. może za dużo informacji, różnych informacji na raz. I usuń weryfikacje komentarzy (:
OdpowiedzUsuń@InsolentDream
Hey @InsolentDream myślę, że każde początki są trudne, buziaaaczki @Biebers_Imperio
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem ! Czekam na następny rozdział i dziękuję za odwiedzenie mojego bloga ;)
OdpowiedzUsuń@CarolineT14
Bardzo fajnie piszesz, czekam na następny rozdział i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://no-one-can-hurt-you-now.blogspot.com/
Na początku średnio mi się spodobał, bo rozdziały były krótkie i akcja strasznie szybka, ale potem stwierdziłam, że jest to celowe i przestało mi to przeszkadzać. Obaliłaś w niektórych sprawach "typowe" Fan fiction jak np. przez to, że Mon jest belieberką i cieszyła się z nowiny o koncercie, w przeciwieństwie do typowego, gdzie zazwyczaj dziewczyna nie jest fanką JB. Dlatego za to plus. Poza tym, podobają mi się luźne wtrącenia Mon, oraz, że wstawiłaś na początku rozdziału fragment z zapałką. Odniosłam wrażenie, że jest to rodzaj takiego jej typowego pamiętnika.
OdpowiedzUsuńOgólnie, możesz pisać trochę dłuższe rozdziały, bo czuję niedosyt, hehe. I fajnie byłoby jakbyś bardziej opisywała emocje i uczucia. Powodzenia:)))